wtorek, 3 czerwca 2014

twelve.

Upadki. Jakie to męczące. Szczególnie te niespodziewane. Te, które wydają się niemożliwe.
Nie dał rady. Przesadził z alkoholem. Kilka dni wyjętych z życia. A we mnie coś pękło. W pierwszych chwilach miałam ochotę go zabić. I to gołymi rękami.
Wstyd, straszny wstyd. I słuszny wstyd. Wstydzi się tego, co zrobił. Ale znów zaczynamy od początku. Rozmowy, tłumaczenia, wsparcie. Ciężko. Wciąż staram się zachowywać spokój. Nasz związek strasznie mnie wyciszył, nauczyłam się cierpliwości.
Ma pracę. To jeden z najsilniejszych czynników, które go wyciągają z takich upadków i nie pozwalają całkowicie popłynąć. Lubi pracować. Realizuje się w tym. I mam wrażenie, że to mu w jakiś sposób zastępuje zarówno alkohol, jak i narkotyki. Nie da się jednak pracować non stop. W tych chwilach przerwy może przyjść załamanie.
Szczerze mówiąc, znowu nadszarpnął moje zaufanie. A było tak dobrze... Z drugiej strony staram się go zrozumieć i pomagać. Mimo to, mam wrażenie, że już mu nie zależy na mnie tak jak kiedyś. Mogłabym zniknąć. Być może tylko mi się wydaje, że mu pomagam.
Wiem tylko, że nigdy nie żałowałam i nie będę żałować tego, co wspólnie przeżywamy. To dla mnie prawdziwa szkoła życia i próba charakteru.
A ja jestem silną kobietą.
Chyba.

3 komentarze:

  1. Ojeju, naprawdę ciężko... Z jednej strony Ci współczuję, a z drugiej podziwiam. To cholernie trudne.
    Jeszcze raz polecam Ci jakieś spotkanie ze specjalistą od współuzależnień, ale to tylko takie niezobowiązujące "spróbuj" - nie chcę się narzucać z tymi swoimi poradami. A może zainteresuje Cię książka "Koniec współuzależnienia". Jest naprawdę dobra, terapeuta polecił ją mojej mamie gdy było ze mną krucho i bardzo ją zachwalała. Zresztą ja też odnalazłam w niej wiele wskazówek, bo mam problem z uzależnionym ojcem. I znowu zastrzegam, że pisząc to nie chcę Cię absolutnie pouczać.

    Życzę Wam obojgu wszystkiego dobrego, a zwłaszcza Tobie - żebyś tylko nie wyrzekała się własnego szczęścia!

    OdpowiedzUsuń
  2. mam podobny problem , jeśli aktualne jest to co napisałaś w pierwszej notce to chętnie bym wymienila sięe-,eilem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja również z chęcią z Tobą porozmawiam, możesz zostawić e-mail w komentarzu

      Usuń